Ważne jest aby w życiu być optymistą i cieszyć się z najmniejszych spraw i drobnych radości. Staram się tak żyć. Czy zawsze mi to wychodzi? Hmm… sam nie wiem. Niestety o minionym wczoraj roku, mogę powiedzieć że prywatnie jest to najgorszy rok mojego życia. Chociaż podróże w moim życiu znaczą, wiele to nie przez ich pryzmat wystawiłem ocenę.
A co działo się w podróżniczym świecie podróżniczym hulajkrysiu? Było na szczęście wiele weselej.
Mapa edukacyjna Europy (źródło:http://www.edulandia.pl/edukacja/1,101865,16459728,Mapa__Polska___25_lat_wolnosci__specjalnym_prezentem.html ,wgląd: 01.01.2017 r.)
Śnieżna Zima w ciepłych krajach.
Odwiedziliśmy z Alicją – Algierię.
Jechaliśmy hulajnogą przez pustynię, odwiedziliśmy miasta Oran, Tipaza i Algier. Nawet w dzielnicy Kasbah wygrałem zażartą bitwę o hulajnogę – pamiętacie tę opowieść? Ale co najważniejsze poznaliśmy wielu wspaniałych i gościnnych ludzi na czele z pozytywnym Houssem, który podkochiwał się w dziewczynie spod Wrocławia. Niestety podkochiwał w czasie przeszłym, ponieważ rodzice niewiasty nie zaakceptowali związku z medialnym uchodźcą, terrorystą czy po prostu normalnym algierskim chłopakiem.
Panorama Oranu – w roli głównej Alicja, rola drugoplanowa – kaktus.
Watykan i Rzym z Martą.
Wieczne Miasto i Watykan to zestaw bardzo efektowny na walentynki.
Wiosna – ruchome nastroje.
Czechy, Olsztyn, Niemcy, Holandia i sporo lpH.
W poprzednim roku w zasadzie od połowy lutego do końca marca zawiesiłem podróże – takie typowe, polegające na spakowaniu plecaka i ruszeniu w drogę.
Powróciłem do nich ponownie z początkiem kwietnia odwiedzając Brno w Czechach, regularnie bywając na pograniczu Polski i Niemiec oraz sporo hulając w województwie lubuskim.
Były także niezapomniane Kormorany. Sam się dziwię, że dziewczyny zaprosiły mnie do jury? Ale tak się stało. Obiektywnym głosem gratuluję zwycięscy:
Zajrzyjcie na jego „insta”: https://www.instagram.com/mmarciniak2/
Mój ulubiony festiwal podróżniczy w Olsztynie (https://www.facebook.com/OsfpKormorany, wgląd: 02.01.2017 r.)
Chłopak robi kawał dobrej roboty w przeciwieństwie do mnie, ponieważ jeszcze nie mam konta w tymże portalu.
Jedna na milion – hulajnoga, pośród rowerów w Amsterdamie.
Lato – wyruszamy w taki rejs.
Rosja, Litwa, Ukraina, Bieszczady
Zdecydowanie najweselszy okres minionego roku.
Pampers i ja przypedałowaliśmy i przehulaliśmy Obwód Kaliningradzki i Litwę. Pamiętacie naszą przygodę podczas drogi powrotnej? Przypomnę, że jako pierwsi ludzi w ponad 25 letniej historii promów Żeglugi Gdańskiej Bałtijsk – Gdynia, wróciliśmy łajbą z Kaliningradu – dodatkowo mieliśmy ze sobą hulajnogę, rower i dwa pluszowe misie – Alicję i cyrkowego misia z bajki „Masza i niedźwiedź”.
Chwilę później z dziewczynami weszliśmy na kilka bieszczadzkich szczytów. Jestem pełen nieustającego podziwu dla dziewczynki 3-letniej, która weszła i zeszła z Ustrzyk Górnych na Tarnicę.
Było też trochę Ukrainy i ponowny powrót do Lubuskiego przewodnika hulajnogowego.
Oraz zwycięstwo w XIX Nocy Podróżnika Trawers w Łodzi.
Przejechaliśmy Obwód Kaliningradzki i Litwę – pora na pamiątkowe selfie.
Można? Wystarczy tylko chcieć.
Jesień – hulania nadszedł czas.
Projekty, projekty i jeszcze raz projekty
To zdecydowanie najbardziej rozhulany okres roku? Nie wiem ile przehulałem tej jesieni, ale obstawiam że mogłem dojechać nawet do 2000 km to wynik realny. Gdybym taką częstotliwość jazdy prezentował przez cały rok dojechałbym z Gorzowa Wielkopolskiego do Pekinu.
Zrealizowałem ciekawy projekt, odwiedziłem szlak Tatarów Polskich i stałem się gwiazdą Teleexpressu.
A na zakończenie roku zaproszono mnie jako prelegenta do Międzychodu i oddziału lubuskiego stowarzyszenia górników.
SIŁAMI WŁASNYCH MIĘŚNI KU EDUKACJI PRZYRODNICZO-LEŚNEJ.
PYTANIA I ODPOWIEDZI
Co dalej w światku podróżniczym?
Za pięć dni wyruszam na wyprawę życia 🙂
Jak będzie wyglądała przyszłość bloga?
Hmm.. ciężko powiedzieć, ponieważ moim marzeniem jest jednak napisać coś o formie zamkniętej – powieść lub zbiór opowiadań dla dzieci,
Czekam na ponowną wspólną wyprawę. Myślę że każda wyprawa jest wyprawą życia. Pozdrawiam 🙂
Masz rację. Myślę, że każda wyprawa może stać się tą najważniejszą w życiu – niezależnie czy jedziemy do Arabii Saudyjskiej, Czech czy po zakupy do sklepu. Chociaż gdybym miał sporządzić ranking swoich dotychczasowych wypraw. Nasza operacja: Turkmenia 2017 z pewnością walczyłaby o zwycięstwo. Do rychłego Szpaku 🙂