Piekielna biurokracja. W Turkmenistanie wizę tranzytowa dostaje się wraz z siwymi włosami na głowie.

Rówieśnik – człowiek równy drugiemu wiekiem Kwiecień 2014 roku wraz z Piotrkiem zwijamy nerwowo jeszcze nie do końca suchy namiot (w nocy dopadła nas sroga burza). Za pół godziny pogranicznicy otworzą przejście graniczne pomiędzy Iranem a Turkmenistanem a my nie możemy stracić ani minuty z naszej i tak zalewie trzydniowej wizy. Persowie odprawiają nas szybko,…