MIBO Revolution moja pierwsza wyścigówka [RECENZJA]

Hulajnoga MIBO Reveolution otworzyła przede mną nowe horyzonty. Pozwoliła pobić rekord dziennej jazdy oraz uplasować się na podium podczas pierwszych nieoficjalnych Mistrzostw Polski w Bolesławcu. Dzięki niej na pamięć poznałem niektóre odcinki trasy rowerowej Odra-Nysa…

KPB15_135245_2125

Dzięki hulajnodze MIBO Revolution w czerwco 2019 roku zagościłem „na pudle” zawodów (materiały dostępne dla uczestników Kryterium Ulicznego w Bolesławcu)

Hulajnogę MIBO Revolution kupiłem niespełna rok temu w czeskiej Pradze. Trochę wcześniej sprzedałem inny szosowy pojazd – Yedoo Wolfer, dołożyłem kilkaset złotych (dochód z prezentu ślubnego) i spełniłem kolejne marzenie. Stałem się posiadaczem prawdziwej wyścigówki – pojazdu o dwóch równych kołach 28”.

W obecnym czasie widziałem o istnieniu zaledwie dwóch modeli szosowych hulajnóg posiadających tak duże koła (28″) – MIBO Revolution oraz KICKBIKE RACE 28, dzisiaj jestem bogatszy o wiedzę na temat pięknej hulajnogi MORXES Imola. W każdym razie decydującym czynnikiem była wytrzymałość ramy. Renomowana fińska firma – KICKBIKE obniżyła wytrzymałość ramy do hulacza wagi 90 kg, a ja rzadko, kiedy ważę poniżej 100 kg, do tego dochodzi wypchany plecak – ostatecznie postawiłem na MIBO Revolution, której nośność ramy wynosi 120 kg!

dav

Wybór padł na wyścigówkę posiadającą dwa równe koła – 28″

MIBO Revolution na pierwszy rzut oka wygląda jak kilka pospawanych ze sobą prętów. Innym razem kolega określił ją obraźliwie taczką ogrodową. Jednakże w prostocie tkwi piękno. Nie bez powodu to wizualnie ulubiona hulajnoga mojej żony. Rama jest stalowa. Wersja sportowa wyposażona w karbonowy widelec firmy Force. Elementami, na których zdecydowanie najmniej oszczędzano to osprzęt – świetna koła i maszynowe łożyska Campagnolo, niezawodne hamulce szosowe Shimano Sora czy zwijane opony Schwalbe Durano 700x23c. Trudno w wolnej sprzedaży znaleźć hulajnogę z tak fajnym osprzętem. MIBO Revolution posiada ponadto dwa miejsca na koszyczki do bidonów.

Po pierwszych jazdach byłem zachwycony. Średnia prędkość często sięgała 20 km/h a mój życiowy jednorazowy rekord szybko podskoczył do ponad 200 km (przy średniej prędkości ponad 17 km/h). Dla wygody wprowadziłem kilka kosmetycznych zmian. Kupiłem zewnętrzne rogi, zamontowałem regulowany mostek oraz wspornik podnoszący kierownicę. Warto wiedzieć, że podstawowa wersja MIBO Revolution dedykowana jest raczej do ludzi średniego wzrostu. Przy moich 194 cm, najzwyczajniej była zbyt mała. Konsekwencją mojego majsterkowania było rozwalenie sterów, które później wymieniłem w serwisie rowerowym. W konsekwencji zrezygnowałem z dodatkowego wspornika kierownicy i dotychczas poruszam się korzystając jedynie z regulowanego mostka. Generalnie jest w porządku! Czasem po kilkugodzinnym hulaniu mam wrażenie, że jestem zbyt spięty na mięśniach. Warto przypomnieć, że jest to sprzęt typowo szosowy. Zawieszona zaledwie 5 cm nad ziemią najlepiej sprawdza się na asfaltowych drogach lub wyodrębnionych ścieżkach rowerowych. Zaledwie kilka razy jechałem przy jej pomocy przez szutry, kamienie czy piachy. Oczywiście taka jazda jest możliwa, ale nie wpływa najlepiej na kondycję opon jak i samej hulajnogi. Warto o tym pamiętać.

32

Szybko poprawiłem życiowy rekord dziennej jazdy na hulajnodze

dav

dav

Poznałem na pamięć niektóre odcinki trasy rowerowej Odra-Nysa

dav

oraz hulałem wschodnim szlakiem rowerowym Green Velo

dav

Zastosowany w hulajnodze podest jest w niezły, może noga nie czuje się tak pewnie jak w przypadku MegaHulajnogli lub pojazdów marki Kostka, jednak zdecydowanie bije na głowę podest Yedoo. Początkowo oklejony jest taśmami antypoślizgowymi, które przy moich jazdach raczej szybko zostały zdarte. Warto napisać, że dotychczas pomimo licznych nierówności pod nogą nigdy nie spadłem z hulajnogi.

MIBO Revolution jest inne niż dotyczas używane przeze mnie hulajnogrowery czy raczej hulajnogi. A może to ja się zmanierowałem? Jednak mało, kto zwraca na nią uwagę! Z daleka wygląda jak rower… Czasem podczas drogi, ktoś zapyta czy z łańcuchem wszystko w porządku, myśląc, że awaryjnie hulam na rowerze. Wśród ludzi powoduje niepokój, nie każdy odważy się spróbować, kiedy słyszy ile kosztowała. Jednak dla mnie wyznaczyła nowe horyzonty pokonywanych dziennie kilometrów. Dzięki niej jazda w żaden zakątek kraju nie stanowi bariery. Co więcej spełniając warunek dwóch dużych sił wreszcie mogłem sprawdzić swoje prawdziwe umiejętności podczas wyścigów. Zająłem przyzwoite miejsce w nieoficjalniejących Mistrzostwach Polski, osiągając prędkość netto ponad 28 km/h na dystansie 10 kilometrów. Prawdę mówiąc kupując ją miałem zakusy na liczne zawody w Czechach, Austrii, Holandii czy Estonii. Jednak dzięki niej zdałem sobie sprawę, ze nie jestem sportowcem tylko podróżnikiem albo turystą. Teraz najczęściej używam ją podczas długich przelotach po równych asfaltowych drogach. Zachwycam się widokami, oddycham zdrowym powietrzem, ustabilizowałem wagę ciała, żyję na całego! Mogę szczerze powiedzieć, że MIBO Revolution to rewolucja w moim hulajnogowym życiu!

KPB15_131254_1681

MIBO Revolution to prawdziwa rewolucja w moim dotychczasowym hulajnogowym życiu

Trochę statystyki:
Upadki: 0.
Przejechane łącznie kilometry: około 5000.
Maksymalny dzienny dystans: 212 km.
Maksymalna prędkość: około 80 km/h.
Najwyższa średnia prędkość: 28 km/h
Ilość pozdrowień i uśmiechów od spotkanych pod drodze ludzi: raczej mało, z daleka ludzi często myla MIBO Revolution z rowerem – konsekwencja zainstalowania dwóch jednakowych kół.
Remonty, konserwację: eksploatacyjne – wymiana dętek, opon, zakup regulowanego mostka czy wymiana sterów.
Poziom radości: 4,5/5

Strona producenta: https://www.mibo.cz/

Oraz facebook: https://www.facebook.com/miboscooters/

Brak oficjalnego dealera w Polsce. Niektóre mniejsze modele dostępne w krajowych sklepach internetowych.

Co ciekawe: według ankiety przeprowadzonej w czeskich grupach hulajnogowych – MIBO to prawdopodobnie ulubiona firma naszych południowych sąsiadów.

Orientacyjna cena (stan, sierpień 2019 r.): około 2900 zł (wersja bez koszyków na bidony).

3 uwagi do wpisu “MIBO Revolution moja pierwsza wyścigówka [RECENZJA]

  1. Cześć,
    Mam jedno pytanie,jeśli takowe padło to przepraszam.Po czym jeździsz po mieście czy korzystasz z ulic i dróg rowerowych czy z chodnika? Pytam, bo najzwyczajniej w świecie nie wiem ,mało osób jeździ hulajnogą w naszym kraju. Zwłaszcza na takiej jak ta. Byłbym bardzo wdzięczny jak byś napisał tutaj. facebooka nie mam ,i nie zamierzam mieć. Z góry dziękuje za odpowiedź. Pozdrawiam Jacek

  2. Przepraszam za zwłokę – jadąc po mieście zwyczajowo korzystam z infrastruktury rowerowej. Jeśli jej nie ma to w zależności od natężenia ruchu albo drogą albo chodnikiem. Problematyczne jest niedopasowanie przepisów do hulajnóg. Otóż w Polsce jesteśmy uznawani za pieszych, o ile nie jest to złe w stosunku do małych hulajek, to duże jak np. MIBO Revo domagają się uaktualnienia norm. Pozdrawiam.

    • Dziękuje za odpowiedź. Mam hulajnogę kostka tour fun i, jak spotkałem strażników miejskich to potraktowali mnie jak rowerzystę.Skończyło się pouczeniem. Chciałbym się ciebie poradzić jeśli chodzi o progi zwalniające.Jak przez nie przejeżdżać? W moim mieście jest ich pełno na osiedlowych ,o małym natężeniu ruchu drogach. Pozdrawiam jacek

Dodaj komentarz